Pielgrzymka, zgodnie z planem, nawiedziła Niemcy. Köln, dokładnie.
Opowiem wam o Niemcach.
Niemcy dzielą się na imigrantów (Hitler się w grobie przewraca), pół-Niemców (Hitler się w grobie przewraca) oraz Niemców czystej krwi (Hitler byłby dumny).
Imigranci są najfajniejsi, bo żyją. Uczą się, szukają, próbują, walczą, rozmawiają, boją się, śmieją się, są ludźmi. Pół-Niemcy to są z kolei ci, których rodzice byli imigrantami albo ci, którzy żyją już tak długo, że się wkomponowali dobrze w krajobraz i czują się Niemcami. Z tymi też gadałem i są całkiem spoko, aczkolwiek znać po nich ślady postępującego zrobocenia.
![Pomnik Niemców](https://oszczescieniepojete.pl/wp-content/uploads/2019/08/20190805_145114-300x169.jpg)
Niemcy czystej krwi to roboty. Wyglądają jak ludzie, ale nie daj się zwieść pozorom. To roboty. Czego ich nauczysz, to zrobią. Przykładowo, nauczysz ich tępić Żydów – będą tępić Żydów. Nauczysz ich kochać Żydów – będą kochać Żydów. Wszystko im jedno, bo to roboty. Ich racją bytu jest robić wszystko, czego się od nich oczekuje. Bez tego czują się źle i nie mogą spać. Roboty nie mają własnego zdania, przekonań ani wiary w nic poza wiarą w posłuszeństwo władzy, bo do tego człowiek… przepraszam: robot, został stworzony.
Niemcy mają przesrane, albowiem są bogaci. A im bardziej kto bogaty, tym bardziej kieruje się strachem. A wraz z bogactwem rośnie ilość zasad, spraw, ludzi, idei, instytucji, którym trzeba być posłusznym. Niektórzy mówią, że mieć pieniądze, bo mieć wolność. Biedni głupcy: a czymże jest posiadanie jak nie uzależnieniem od tego, co gwarantuje, że twoje jest twoje? Jeżeli masz konto w banku: jesteś uzależniony od banku. Jeżeli masz zielone papierki, od tego czyj podpis jest na zielonych papierkach. Jeżeli masz akcje firmy, to jesteś bogaty tak długo, póki istnieje firma, a firma tak długo jak długo podoba się klientom coś kupować.
![Martinswinkel](https://oszczescieniepojete.pl/wp-content/uploads/2019/08/winkel-169x300.jpg)
Jeżeli masz dom, to jesteś zależny od systemu prawnego, ksiąg wieczystych, sądów, policji, komorników, hydraulików, elektryków, bez których twoje „mam dom” nic by w praktyce nie znaczyło, bo wlazłaby tam pierwsza lepsza grupa meneli z łomem.
Nikt, kto ma dużo, nie może powiedzieć, że jest wolny. Biedni głupcy, którzy szukacie bogactwa, bo myślicie, że przyniesie wam to wolność: przyjdą i do was konsekwencje z lekcją mądrości. Zawały, wrzody, depresje, zniszczone relacje i przede wszystkim ten wielki, tłusty brzuch. Codziennie będą do was wołać, że jesteście niewolnikami, a nie wolnymi ludźmi. I śmiać się wam w twarz z idiotycznego oksymoronu „wolność finansowa”. A wy co wtedy zrobicie? Czy będziecie na siłach codziennie zamykać oczy i zatykać uszy, żeby tego nie słyszeć? Czy będziecie biec jeszcze szybciej, żeby nie mieć czasu na uświadomienie sobie fundamentalnego błędu w myśleniu? W razie czego są tabletki, diety i profesjonalne terapie – wszystko to, czego my, szczęśliwi biedacy, nigdy nie potrzebowaliśmy.
O, jak mi żal bogatych!
Ale jak może mi ich być żal, skoro osiągnęli dokładnie ten sukces, którego chcieli?
A tak wracając do Niemiec…
Na dzień dzisiejszy Niemieckie Ministerstwo Programowania Społecznego prowadzi program akceptacji wszelkiej inności kulturowej. I byłoby to bardzo pochwały godne, gdyby tylko nie było to programowanie, tylko na przykład edukacja. Ale z tego co widziałem i znam z rozmów, w Niemczech się nie uczy – w Niemczech się tresuje. Bardzo sprawnie zresztą.
![Ogród botaniczny w Köln](https://oszczescieniepojete.pl/wp-content/uploads/2019/08/20190802_141511-169x300.jpg)
Ale czy ludzie w to naprawdę wierzą, że kulturowe skutki uprawiania Islamu i kulturowe skutki uprawiania protestantyzmu są tak samo dobre, trudno powiedzieć. Zachowują się wszyscy bardzo miło, ale skąd mam wiedzieć czy to zaprogramowanie czy przekonanie? Z rozmów wynika, że Niemcy czystej krwi, kiedy są między sobą a nie w miejscu publicznym, to wykazują chłodny, obojętny dystans do wszystkiego co nie-niemieckie. Zwłaszcza do ludzi. Można się poczuć przy takich jak untermensch.
Tak, że po tej mini-pielgrzymce mam jeszcze mniejszą ochotę mieszkać między Niemcami niż miałem wcześniej. Aczkolwiek i tak wolałbym mieszkać w Köln niż w Radomiu, bo jest tam tak dużo kolorowych, ciekawych imigrantów, że w połączeniu z efektywną niemiecką organizacją życia, byłoby to całkiem przyjemne miejsce do życia. Tylko trzeba uważać, żeby nie zrobocieć.
Jest jeszcze jeden negatywny aspekt życia: system prawny przypomina więzienie. Na wszystko trzeba jakieś pozwolenia, żeby gdzieś mieszkać trzeba się meldować jak w wojsku i takie tam. Powiesz: w Polsce czy Hiszpanii prawo wcale nie jest lepsze, cała Europa się zmieniła w więzienie. I będziesz miał rację. Tyle, że w Niemczech tego prawa się fanatycznie przestrzega i w tym całe nieszczęście.
Jest to też jeden z cudów, którego nie rozumiem: jakim cudem przy takiej certolonej certyfikowanej sztywności ekonomicznej, gospodarka tak dobrze funkcjonuje? W Niemczech zmiana branży zajmuje całe lata, bo wszędzie są wymagane jakieś idiotyczne certyfikaty, tytuły i pozwolenia. Do tego wszystkiego są specjalne szkoły, które trzeba przejść, drogie jak cholera i mocno dofinansowywane przez państwo.
![Niemiecki Chrystus](https://oszczescieniepojete.pl/wp-content/uploads/2019/08/christ-169x300.jpg)
Patrząc na surowe liczby, gospodarka Niemiec od całych dziesięcioleci praktycznie stoi w miejscu, zabetonowana wokół wzrostu PKP na poziomie 0%. Jednocześnie kolei dług skumulowany po różnych instytucjach finansowych (zwłaszcza Deutsche Bank) jest tak potworny, że jak to raz wybuchnie, to zmieni ten kraj w jedno wielkie pole bitwy. Niemcy będą na roboty do Polski jeździć.
Tymczasem w codziennym życiu nie wygląda to tak źle. Poza stałym problemem całej Europy – nie ma ludzi nadających się do pracy – życie się kręci i generalnie jest super-bogato. I dalej będzie. Aż do dnia, kiedy już nie będzie.
Poza tym wszystkim problemy takie jak wszędzie: rozwody, samotność, epidemia depresji, desperackie szukanie celu życia gdzie popadnie. Mentalność stadna, uwiąd myślenia, zanik odwagi. Mało kto chce i potrafi brać odpowiedzialność za własne życie, czekając żeby ktoś inny za niego załatwił jego sprawy. Czyli jak śpiewa Grubson: za dużo w dupie a za mało w głowie.
Biedni ludzie w najbogatszym kraju w Europie.
Dobra, starczy gadania o Niemcach. Szkoda czasu. Wracajmy do pielgrzymki.