Jak się przygotować do pielgrzymki

Baron Martin zaprasza

Spotkanie z baronem Martinem, jak również śledzenie go na mapie, to przede wszystkim wydarzenie duchowe. Jest to czas oczyszczenia ciała i duszy. Dusza czyści się ze sztywności i niemożności, a ciało dostaje generalnego przeczyszczenia.

Dlatego do pielgrzymki warto dobrze się przygotować.

Człowiek, który uczestniczy w pielgrzymce i patrzy na cudowne obrazki, doznaje przemienienia i zbliża się do Boga. Im więcej patrzy i uczestniczy, tym mniej mu zostaje czasu życia na ziemi, a więc bliżej mu do śmierci. A im bliżej mu do śmierci, tym bardziej zbliża się do Boga.

Jest to myśl szczególnie radosna w przypadku ateistów, albowiem będzie wiele śmiechu i zabawy, kiedy wszyscy zobaczą minę człowieka, który odkrył, że ooops, Bóg jednak jest i ooops, ten gość na tym białym wysokim stołku to jest sędzia, i ooops, są tylko dwa wyjścia z tej sali rozpraw.

Najlepiej przygotować się do tego wydarzenia ćwicząc mięśnie brzucha. Należy więc oglądać dużo komedii („Airplane”, Monty Phyton, „Allo allo”), stroić sobie żarty i bawić się z dziećmi.

Jak dobrze przeżyć spotkanie z baronem?

Przeżycie spotkania z baronem jest raczej łatwe. Generalnie wystarczy tylko nie skakać z wieżowców, nie wpadać pod samochód i nie kłaść głowy na torach.

Ale nie chodzi o przeżycie, tylko żeby było fajnie.

Przed spotkaniem dobrze jest więc znaleźć fajne miejsca w okolicy, które nadają się do nawiedzenia. Nawiedzić je można samemu lub razem z baronem. Można ich też nie nawiedzić, tylko polecić. Szczególnie dobre miejsca to:

  • place zabaw
  • fontanny
  • restauracje tanie i dobre
  • puby z cichą muzyką (żeby się dało rozmawiać)
  • escape roomy
  • muzea z dziwnymi rzeczami
  • budki z zapiekankami
  • kałuże
  • drzewa co mają śmieszne kształty
  • graffiti ze śmiesznymi napisami
  • ciucholandy (Dominika lubi)

Św. Martin śpi razem ze św. Dominiką. Zazwyczaj. Gdzie dokładnie śpi to nie wie, ale zawsze coś sobie znajdzie. A jak nie znajdzie, to liczy na to, że mu Bóg znajdzie, za pomocą ciekawych zbiegów okoliczności, fajnych ludzi albo spadających z nieba środków finansowych.

Moto-osły śpią natomiast na parkingach i chodnikach. Najbardziej lubią spać oczywiście w garażach, bo kto nie lubi. Ale liczą się z tym, że w warunkach wędrownych trzeba kimać niczym Jezus: gdzie Bóg da.

Nie przejmuj się tym.

Co można dać baronowi w zamiast za liczne łaski?

Baron Martin słynie z licznych łasek, darów i charyzmatów. Są to między innymi:

  • łaska radości
  • dar ironii
  • łaska lubienia ludzi inaczej myślących
  • dar nie bania się co ludzie powiedzą
  • charyzmat trzeźwego myślenia
  • łaska nie przejmowania się byle gównem

Łasek tych udziela za darmo szczodrze i obficie. W zamian za otrzymaną łaskę można mu dać co łaska lub zrobić łaskę. Jeżeli chodzi o konkrety to należy je sobie wymyślić. Dobrą podpowiedzią jest tutaj pomyślenie o tym, co by się tobie spodobało, gdybyś był na miejscu kogoś innego.

Jest to trick, który bardzo się przydaje w życiu. Autorem jest niejaki Jezus (Mat 7:12).

Poza tym możesz zrobić na pewno jedno: wpadać na tą stronę (lub zapisać się na newsletter) i czytać, śmiać się, komentować i bawić. Dzięki temu Martin będzie wiedział, że nie jest sam, że jest wiele ludzi, którzy – podobnie jak on – to, czego chcą w życiu najbardziej, to żyć. Najlepiej wiecznie. I tym życiem zawsze móc się cieszyć.

Dodaj komentarz